Moje świadectwo wytrwałości
W moim sercu pojawiło się pragnienie zapisania się na prawo jazdy. Było to 28 września 2008. Zapisałam się bardzo szybko. Na początku nauki było mi bardzo ciężko, a instruktor po kilku godzinach powiedział mi, że powinnam zrezygnować z kursu, bo nic ze mnie nie będzie. Przyszłam po kursie do domu i powiedziałam Bogu, że mam takie pragnienie i co teraz z tym? Bóg od razu powiedział do mojego serca, że to człowiek mówił, a On jest inny. Nie przeszkadzało więc mi to i nadal kontynuowałam naukę, bo wiedziałam, że Bóg jest ze mną.